IGNACY

Patrz, Ignacy kroczy dziarsko
W ręku książkę ma kucharską
W drugiej dźwiga wielkie siaty
Pełne marchwi i sałaty

Ma pietruszkę, por, selery
Pomidory wielkie cztery
Innych warzyw też bez liku
Jakaś puszka, coś w słoiku...

- Gdzie tak biegniesz? Hej, Ignacy!
- Jak to gdzie? - Do ciężkiej pracy!
Mam niecałe dwie godziny
Zapomniałeś? - imieniny...

- Prawda - uroczysty obiad
Mam tam być - jak pragnę zdrowia!
Zapomniałem - durak jeden!!!
Gdzie je teraz kupię prezent?!