Dobrze, że…

Dobrze że była w ostatniej chwili
Nie, nie zbłądziła – to Bóg się mylił
Z niedopatrzenia przez dziurę w niebie
Przysłał jej ciebie, przysłał jej ciebie

Dobrze że tyle spraw masz na głowie
Kupiłeś bilet do stacji „człowiek”
Za ślepym losem biegniesz z walizką
Czy to już wszystko? Czy to już wszystko?

Ref:
Dobrze, że – nigdy nie…
Na co tobie – Taki człowiek
Dobrze, że – nigdy nie…
Na co draniom – taki anioł

Dobrze, że nie ma miejsca tu dla niej
Nigdy nie powiesz o niej „kochanie…”
Ty jej nie widzisz – a ona patrzy
To jej wystarczy, To jej wystarczy

Dobrze, że byłeś głuchy i ślepy
Nie, nie zbłądziłeś – bo ty niestety
Nie możesz wiedzieć, jak często kłamie
By być jak kamień, by być jak kamień

Ref:
Dobrze, że – nigdy nie…
Na co tobie – Taki człowiek
Dobrze, że – nigdy nie…
Na co draniom – taki anioł

Dobrze, że była ostatni „wohen”
Nie, nie zbłądziła, no może trochę…
A tobie nawet w głowie nie stanie
Kim byłeś dla niej, kim byłeś dla niej